Zgodnie z przewidywaniami opartymi na doświadczeniach znajomych argentyńska część wodospadów Iguazu okazała się znacznie ciekawsza i krótko mówiąc piękniejsza. Po "wycheckoutowaniu" z hostelu w brazylijskim Foz do Iguaçu i półtorej godzinie oczekiwania na autobus wyruszyliśmy w kierunku granicy brazylijsko-argentyńskiej. Bezproblemowa odprawa, nowa pieczątka w paszporcie i chwilę później przechadzaliśmy się ulicami argentyńskiego Puerto Iguazú. Z pewnością zbyt wcześnie by powiedzieć jednoznacznie, ale niemal zaraz po przekroczeniu granicy odniosłem wrażenie, że Argentyna jest znacznie lepiej zorganizowana niż Brazylia - innymi słowy, lepiej czułem się po tej stronie granicy. Na obronę swojego (przedwczesnego) osądu dodam, że podzieliło go kilka osób, a to o czym piszę będę mógł zweryfikować w ciągu trzech najbliższych dni (podróż przez Argentynę do granicy z Boliwią) i w trakcie 2 tygodni pod koniec maja/początek czerwca, gdy odwiedzę ten kraj ponownie (m.in. Mendoza i Buenos Aires).
Wracając do wodospadów Iguazu - jeżeli nieszczęśliwie zdarzy się komuś, że ma jedynie jeden dzień na ich podziwianie zdecydowanie powinien wybrać się do Parque Nacional Iguazú po argentyńskiej stronie. Znacznie dłuższe, lepiej ulokowane i po prostu ciekawsze ścieżki, a co za tym idzie i bardziej interesujące widoki. Do tego wszystkiego, nie bez znaczenia, niższe ceny.
Oprócz typowego zwiedzania parku i podziwiania wodospadów z daleka postanowiliśmy rzucić na nie okiem z nieco mniejszej odległości. Po wyprawie motorówką pod wodospady (dosłownie :-)) nie zostało na nas nic suchego...
Dzień skończyliśmy na rozmowach przy argentyńskim winku i steku (podobno najlepszym na świecie). Później przenieśliśmy się z już nową butelką wina w okolice hostelowego basenu - Alex z tej opcji zrezygnował na rzecz wizyty w kasynie (w Brazylii hazard jest zakazany - w Argentynie, jak można było przeczytać na wszechobecnych billboardach w strefie przygranicznej - "é legal" (gra słów po portugalsku - oznacza zarówno "jest legalny", jak i "jest super").
W poniedziałek przed opuszczeniem wodospadów odwiedziliśmy jeszcze okoliczne centrum rehabilitacji zwierząt Güirá Oga oraz wybraliśmy się do paragwajskiego Ciudad del Este z myślą o tanich zakupach...